Jako dziecko nie lubiłam gołąbków podobnie jak moje dzieci, wyjadałam środek! Póżniej jak wyszłam za mąż moja teściową Irena robiła przepyszne gołąbki! Przede wszystkim się nie rozpadały, układała je bowiem pionów w garnku. Nie poziomo. Były zdecydowanie bardziej zwarte i miały inna konsystencję. W okresie postu robiła gołąbki wegetariańskie a nawet wegańskie.
Składniki:
- 5 szklanek ugotowanego ryżu
- 4 marchwie
- 3 korzenie pietruszki
- 2 duże cebule
- 1 pęczek natki pietruszki
- fasola jaś
- oliwa z oliwek
- biała kapusta
Przyprawy:
- oregano
- tymianek
- czosnek
- pieprz
- ziele angielskie
- liść laurowy
- ostra papryka
Po wycięciu z kapusty twardego głąba odrywam liście na gołąbki. Moczę je w garnku z wrzątkiem. Obraną cebulę kroję w drobną krostę i smażę razem z czosnkiem. Marchewki, pietruszki obieram i ścieram na tarce o drobnych oczkach. Warzywa trę na tarce z dużymi oczkami. Mieszam z ryżem, warzywami i natką pietruszki. Doprawiam tak aby był mocno pikantny, Zawijam gołąbki. Wkładam do żeliwnego garnka na liściach kapusty. Zalewam bulionem wegetariańskim, liście laurowe i ziele angielskie. Garnek wstawiam do piekarnika na godzinę.